Cześć ♥
Wolne chwile poświęcam zaległościom jakie zrobiłam na tym blogu. Ostatnio testuje bardzo dużo nowości kosmetycznych, niekoniecznie tych które są nowe na rynku, raczej tych co wpadły mi w ręce ;) Długo szukałam fajnego kryjącego a zarazem trwałego podkładu i przede wszystkim taniego ! Jakiś czas temu była promocja w Drogerii Natura na produkt Pierre Rene, szczerze powiedziawszy nigdy nie zaglądałam do ich szafy... I to był błąd ! Znalazłam świetny podkład kryjący, trwały i tani ! SKIN BALANCE...
" Wodoodporny podkład kryjący. Maskuje wszelkie niedoskonałości cery.
Perfekcyjnie dopasowuje się do struktury skóry przywracając jej blask i elastyczność.
Unikalna formuła kosmetyku dobrze się wchłania i utrzymuje do 12h.
Po aplikacji skóra staje się promienna i wygląda na młodszą. "
Swoją przygodę z tym podkładem zaczęłam od numerku 20 Champagne, niestety okazał się za ciemny ! Załamałam się, bo sądząc po numeracji jest to najjaśniejszy odcień... nie poddając się poszłam jeszcze raz do Drogerii i kupiłam numer 21 Porcelain, który okazał się jaśniejszy i jest dla mnie idealny :)
Jeżeli chodzi o opakowanie, to jest ono dość ciężkie, szklane ale w swoim wyglądzie dość zgrabne. Czarna etykietka nie odstrasza, wręcz przeciwnie idealnie tutaj pasuje. Duży plus oczywiście to pompka, którą uwielbiam w tego typu kosmetykach ! Dodatkowo świetnym rozwiązaniem jest tutaj zatyczka która zamyka się na tzw "klik", dzięki czemu podkład nie otworzy nam się w kosmetyczce :)
Jeśli chodzi o zapach to jest on dość dziwny, nie potrafię go określić tak dokładnie ale jest proszkowaty ? Jednak nie przeszkadza mi on, nie drażni mojego nosa :)
Konsystencja ani rzadka ani gęsta. Idealna.
Podkład jak już pisałam we wstępie świetnie kryje wszystkie niedoskonałości, moje zaczerwienienia, przebarwienia. Czasami bywa i tak, że nie potrzebuję korektora ponieważ on wszystko doskonale zakrył. Nadaje skórze lekkiego blasku i takiej świeżości co będzie widać na zdjęciach.
Jeśli chodzi o aplikację, to najlepiej współgra z gąbeczką Real Techniques :) Przypudrowany na skórze idealnie utrzymuje się cały dzień i nie przeszkadza mu deszcz, wiatr i inne czynniki :) Co najważniejsze dla mnie, nie wysusza i nie podkreśla suchych skórek na mojej twarzy. Nie wymaga również poprawek w ciągu dnia. Na początku miałam wrażenie, że wchodzi w załamania, jednak dobrze roztarty radzi sobie również z tym utrapieniem :)
A teraz zobaczcie jak prezentuje się na mojej twarzy...
Do nałożenia podkładu użyłam gąbeczki z Real Techniques.
Ogólnie rzecz biorąc jestem bardzo zadowolona z tego podkładu, jak do tej pory jest to mój faworyt ! ♥
A Wy lubicie kosmetyki Pierre Rene ? ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz